Tym razem chcę napisać kilka słów o panelach na podczerwień. Wiem, że to nie nowość i już jakiś czas są na rynku, ale dopiero teraz miałem okazję przetestować ten rodzaj ogrzewania. Postanowiłem sprawdzić, czy promieniowanie podczerwone, którego nie widać, naprawdę ogrzewa i podnosi komfort cieplny osób przebywających w jego zasięgu. Po kilku dniach testów mogę odpowiedzieć na pytanie, czy warto tymi urządzeniami ogrzewać dom lub mieszkanie i czy panel na podczerwień może być jedynym źródłem ciepła w pokoju?
Wpis ten powstał dzięki uprzejmości firmy TERMOFOL, która udostępniła mi jeden z paneli, żebym mógł go przetestować i sprawdzić w praktyce.
# Jak wygląda i jak działa panel na podczerwień?
Panel na podczerwień to oszczędne urządzenie, które jest wydajnym źródłem ciepła w mieszkaniu. Panele działają trochę jak słońce. Podczas pracy emitują promieniowanie (fale) podczerwone, które padają na różne powierzchnie i podnoszą ich temperaturę, podobnie jak promienie słoneczne. Kiedy ciało człowieka znajdzie się w pobliżu takiego pracującego promiennika, będzie odczuwać przyjemne ciepło. Grzejniki na podczerwień nie ogrzewają bezpośrednio powietrza, ale przedmioty, które znajdują się w zasięgu promieniowania podczerwonego.
Panele na podczerwień wyglądają bardzo nowocześnie. W zależności od wykończenia przypominają trochę cienką betonową, marmurową lub szklaną płytę o grubości 1-2 cm. Co więcej, na panelach można wykonać nadruk dowolnej fotografii, a sam panel będzie wyglądał jak obraz. Mogą być stalowe, szklane, ceramiczne. Szeroki wybór powierzchni wykończeniowych sprawia, że panele można dopasować do każdego wnętrza.
Grzejnik na podczerwień można zamontować pod podłogą, na ścianach, na suficie. Ważne jest tylko, żeby panel był zamontowany „na otwartej przestrzeni” i żeby promieniowanie podczerwone rozchodziło się równomiernie po całym ogrzewanym pomieszczeniu. Panel na podczerwień można też wyposażyć w nóżki i przestawiać w różne miejsca mieszkania, w zależności od potrzeb.
# Czy ogrzewanie podczerwienią jest bezpieczne?
Tak, jest bezpieczne. Panele grzeją podobnie jak słońce, z tym, że nie emitują szkodliwego promieniowania ultrafioletowego. Promieniowanie podczerwone jest bezpieczne i korzystnie wpływa na nasze ciało. Ten typ ogrzewania został przebadany i jest stosowany w ogrzewaniu inkubatorów noworodków.
# Dlaczego grzejnik na podczerwień się nagrzewa?
Testowany przez mnie panel Termofol TF-SWT400 podczas pracy nagrzewał się i według informacji producenta, jego powierzchnia może osiągać temperaturę 950C. Panel podczas pracy wytwarza fale podczerwone, które ogrzewają powierzchnie na które padają. A pierwszą, jaką napotykają na swojej drodze, jest obudowa panelu. I właśnie dlatego stalowe wykończenie grzejnika na podczerwień jest gorące. Podobnie będzie z każdym innym rodzajem wykończenia grzejnika. Nagrzewanie się powierzchni urządzenia przyspiesza proces ogrzewania się pomieszczenia. Promienie podczerwone sprawiają, że jest nam cieplej a konwekcyjne ogrzewanie powietrza podnosi jego temperaturę. UWAGA! Jeśli w pomieszczeniu w którym będzie pracował taki panel będą przebywać małe dzieci, to urządzenie powinno być zamontowane wysoko na ścianie, lub na suficie.
# Czy grzejnik na podczerwień nie ogrzewa powietrza?
Skoro panele na podczerwień nie ogrzewają powietrza, to czy my czujemy że jest nam ciepło, a powietrze w pomieszczeniu ma niską temperaturę?
To nieprawda.
Jak już pisałem, panel na podczerwień działa hybrydowo. Promienie podczerwone rozchodzą się we wszystkich kierunkach i ogrzewają przedmioty, ściany i osoby, na które padają. Dodatkowo gorąca obudowa grzejnika ogrzewa powietrze w pomieszczeniu. Człowiek przebywający w zasięgu pracy panelu będzie od razu po jego uruchomieniu odczuwał ciepło, a powietrze w pomieszczeniu będzie się ogrzewać wolniej, odbierając ciepło od gorącej obudowy i ogrzewających się przedmiotów.
# Czy w panelach na podczerwień są termostaty? Jak się nimi steruje?
To zależy od modelu i wymagań jakie przed panelem stawiamy. Jeśli urządzenie ma pracować samodzielnie, to może być wyposażone w termostat, sterownik tygodniowy, godzinowy, pilot zdalnego sterowania i podłączenie do WiFi, które pozwala na sterowanie urządzeniem z dowolnego miejsca na świecie, gdzie mamy dostęp do Internetu. Ja takie właśnie urządzenie testowałem. Grzejnik ma sterownik, na którym mogę zaprogramować jego pracę i ustawić zadaną temperaturę. Dodatkowo ma pilot zdalnego sterowania którym mogę go włączyć i wyłączyć oraz zmienić temperaturę, jaką chcę mieć w pokoju. Ale najwygodniej steruje się nim zdalnie, ze smartfonu, przez wifi.
Jeśli w jednym pomieszczeniu będzie kilka grzejników na podczerwień, to możemy wybrać modele bez dodatkowego sterownika i podłączyć je pod jeden, centralny dla całego pomieszczenia. Może to być dowolny sterownik np. do elektrycznego ogrzewania podłogowego. Musimy tylko odpowiednio dobrać jego moc do całkowitej mocy zainstalowanych urządzeń.
# Czy grzejniki na podczerwień są bezpieczne w użytkowaniu?
Jeśli kupimy produkty wysokiej jakości, certyfikowane i przebadane to możemy być pewni, że podczas prawidłowej ich eksploatacji nic złego nam się nie stanie. Panel ,który ja testowałem ma stopień ochrony na poziomie IP44 czyli może pracować w pomieszczeniach o podwyższonej wilgotności, np. w łazience. Dodatkowo można w nim zablokować dostęp do sterownika więc osoba niepowołana lub dziecko nie będą mogły go uruchomić lub zmienić jego nastaw. Jeśli chcemy mieć pewność, że urządzenia które chcemy kupić są bezpieczne w eksploatacji, nie oszczędzajmy i kupujmy certyfikowane, sprawdzone panele. Szczególnie, że jest to zakup na lata.
Każdy wysokiej jakości panel posiada zabezpieczenie przed przegrzaniem więc nie ma niebezpieczeństwa jego przegrzania.
# Gdzie można zainstalować panele na podczerwień?
Panele na podczerwień można zamontować w domach, mieszkaniach, biurach, punktach usługowych, szpitalach, salach konferencyjnych i wszędzie, gdzie potrzebne jest niezawodne i bezpieczne ogrzewanie.
# Czy na panelach na podczerwień można suszyć pranie lub ręczniki w łazience?
Paneli nie wolno przykrywać ponieważ ich obudowy nagrzewają się do wysokiej temperatury i można zniszczyć sam panel lub to, co na nim położymy. A po drugie, jak zasłonimy panel to nie będzie ogrzewał pomieszczenia a zabezpieczenie przeciw przegrzaniu po chwili wyłączy urządzenie.
# Dlaczego panele na podczerwień są efektywnym i w miarę tanim sposobem ogrzewania?
Moim zdaniem dlatego, że pracują w sposób hybrydowy. Po pierwsze ogrzewają powietrze a po drugie promieniowanie podczerwone sprawia, że pomimo niższej temperatury w pokoju, my czujemy, że jest ciepło. Dodatkowo zastosowanie termostatu i możliwość programowania pracy w cyklu tygodniowym i godzinowym obniża koszty eksploatacji tych grzejników, które po ogrzaniu powietrza w pokoju do zadanej temperatury włączają się co kilkadziesiąt minut na krótki czas, żeby uzupełnić straty ciepła.
Panel który testowałem pobierał z sieci maksymalnie 350 W a jego odczuwalna moc grzewcza to 400 W.
Jak zobaczysz w wynikach testu poniżej, panel szybko podnosił komfort cieplny w pokoju i zużywał niewiele energii elektrycznej.
Dobra koniec tego teoretycznego wstępu, przejdźmy do zajęć praktycznych. Jak wygląda panel na podczerwień, który testowałem i czy to promieniowane podczerwone rzeczywiście jest przez niego emitowane?
Panel przywiózł mi kurier. Zapakowany był solidne kartonowe pudełko.
W kartonie nie było styropianu, co z jednej strony jest ok, bo nie produkujemy śmieci, ale z drugiej strony obawiałem się o stan produktu, bo wszyscy dobrze wiemy, że czasem kurier ma gorszy dzień i może potraktować przesyłki mało delikatnie. Jedyne co było, to piankowe zabezpieczenia na rogach grzejnika.
Oprócz grzejnika w zestawie mamy pilot zdalnego sterowania (bez baterii), instrukcję obsługi w języku polskim, kołki do montażu i szablon rozmieszczenia tych kołków w miejscu montażu.
Panel wygląda elegancko. Jest biały, matowy i solidne wykonany. Od razu powiem, że w zestawie brakuje mi nóżek, dzięki którym panelu nie trzeba by montować na stałe, ale przenosić tam, gdzie chcemy. Na pocieszenie powiem, że można je dokupić w sklepie firmowym Termofol-a.
Z tyłu grzejnik wygląda trochę mniej atrakcyjnie. Mamy tu uchwyty montażowe i sterownik, który jest dyskretnie schowany tak, że nie widać go patrząc na panel od przodu.
Jak wspomniałem, do tylnej ściany urządzenia przytwierdzony jest sterownik i włącznik urządzenia. Pozwalają one uruchomić grzejnik i zaprogramować temperaturę i harmonogram pracy. Od razu powiem, że dużo łatwiej jest zarządzać urządzeniem przez aplikację w smartfonie. Na samym dole jest sygnalizacja, czy panel pracuje czy się obija 🙂

A tak wygląda aplikacja, która pozwala na zdalne sterowanie panelem i programowanie harmonogramu jego pracy.
Panel ma grubość niecałych 2 cm, ale musi być oddalony od ściany o kilka centymetrów. Nie wiem tylko po co jest ten plastikowy, wystający z dołu cypelek. Może ktoś wie i mnie oświeci? Nie można nim kręcić ani go wciskać. Może to jest czujnik temperatury w pomieszczeniu?
Na koniec jeszcze tabliczka znamionowa i zabieramy się za testy.
# Prymitywny ale prawdziwy test panelu na podczerwień.
Na YouTube znalazłem kilka filmów z testami/opisami takich paneli, różnych producentów. W większości były one pozytywnie oceniane. Ale w komentarzach znalazłem kilka zaczepnych uwag, w których komentujący nie wierzyli w działanie promieniowana podczerwonego. Pisali mniej więcej tak : „pokaż, że te promienie podczerwone rzeczywiście ogrzewają przedmioty i ludzi, bo jak tak nie jest, to producenci kłamią”.
Postanowiłem udowodnić lub obalić zasadę działania tych paneli opartą na promieniowaniu podczerwonym. W tym celu przygotowałem prymitywny układ pomiarowy zbudowany z panelu na podczerwień, dwóch płytek ceramicznych (bo akurat miałem) i butelki z wodą. Płytki ustawiłem w pewnej odległości od grzejnika. Jeśli te promienie rzeczywiście są emitowane, to po włączeniu panelu płytki powinny się nagrzewać. Do pomiaru temperatury wykorzystałem czujniki DS18B20 i programik Maxitermo. Czujniki przykleiłem do płytek. Pierwsza płytka jest w odległości 60 cm od panelu, druga jest oddalona o 120 cm. Temperaturę zadaną na grzejniku ustawiłem na 25 stopni, żeby trochę popracował.
Muszę się przyznać, że do tego grzejnika podchodziłem z dystansem bo też nie do końca wierzyłem w grzanie promieniami podczerwonymi. Myślałem, że to zwykły konwektor zapakowany w ładniejsze opakowanie. Ale muszę przyznać, że to działa. Po włączeniu urządzenia stanąłem około 100 cm od niego i po chwili czułem przyjemne ciepło. Ale żeby na odczuciach nie poprzestać, poniżej załączam wykres zmian temperatur płytek podczas pracy grzejnika. Dane zbierałem przez 9 godzin pracy urządzenia. Temperatury były rejestrowane co 1 minutę. Pamiętajcie, że ten grzejnik na podczerwień ma tylko 400 wat mocy grzewczej.
Niebieska linia to temperatura płytki postawionej bliżej panelu.

Na wykresie doskonale widać, że chwile po uruchomieniu urządzenia płytki zaczynają się nagrzewać a ich temperatura rośnie dość szybko. Oczywiście im dalej od panelu, tym mniejszy wpływ promieni podczerwonych na temperaturę. Niemniej jednak, gdyby płytki ogrzewały się konwekcyjnie to po pierwsze nie działo by się to tak szybko a po drugie, nie tak gwałtownie.
Kiedy panel na podczerwień wyłączył się, bo temperatura zadana została osiągnięta i kiedy promienie podczerwone przestały płynąć od kaloryfera to temperatura płytek też zaczęła spadać, dość szybko. I znów, gdyby płytki ogrzewał się konwencyjnie, ciepłym powietrzem to ich temperatura nie spadałaby po wyłączeniu się grzejnika.
Na wykresie widać kolejne cykle kiedy panel uruchamiał się i wyłączał, ale różnica temperatur płytek jest coraz mniejsza, bo nie zdążyły ostygnąć podczas przerw w pracy grzejnika. Tak samo będzie z przedmiotami i ścianami w pomieszczeniach, które będzie ogrzewał taki panel. Kiedy już osiągną zadaną temperaturę, będą powoli stygnąć a kaloryfer będzie uruchamiał się co jakiś czas żeby uzupełniać straty ciepła.
Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczony tym, że to działa. Panel grzeje konwekcyjnie i promieniami podczerwonymi.
No dobra, powiecie, że 60 cm czy nawet 120 cm to niewiele. Owszem, panel ma niewielką moc i jest w stanie ogrzać pomieszczenie o powierzchni maks 6 m2 , ale postanowiłem sprawdzić, czy tak samo będzie z płytkami które ustawię dalej od panelu. Postanowiłem wykonać pomiary po raz drugi, ale tym razem płytki ustawiłem w odległości 100 cm i 200 cm od grzejnika.
Pomiary zbierałem przez 7,5 godziny, a poniżej wykres zmiany temperatur płytek. Niebieska linia to temperatura płytki oddalonej o 100 cm od panelu a czerwona to płytka 2 metry od źródła ciepła.

Podobnie jak poprzednio, temperatura płytek rosła kiedy panel pracował i spadała zaraz po wyłączeniu się grzejnika. I znów, płytka bliżej kaloryfera nagrzewała się bardziej. Temperatury jakie udało się wykręcić są niższe niż w pierwszym doświadczeniu ale to logiczne, bo płytki są dalej od źródła promieniowania podczerwonego.
Po zakończonych pomiarach postanowiłem na sobie sprawdzić te promienie podczerwone. Ustawiłem grzejnik na podczerwień w odległości około 1,5 metra od siebie i uruchomiłem go. Pomieszczenie w którym pracuję ma około 7 m2. Już po chwili poczułem przyjemne ciepło płynące w moją stronę. Mimo, że w pokoju było chłodno, ja czułem się komfortowo. Temperatura w pokoju wzrastała dość szybko. Kaloryfer włączał się i wyłączał, kiedy temperatura osiągnęła wartość zadaną. Jestem pewny, że na mój mały pokoik ten panel z firmy Termofol, o mocy zaledwie 400 W spokojnie by wystarczył.
# Ile energii zużywa panel na podczerwień o mocy 400 W?
Podczas czuwania, czyli kiedy pracuje tylko sterownik a element grzejny nie, panel pobiera 0,7 W mocy.

Pierwszy pomiar wykonałem po trzech godzinach pracy. Jak widać, podczas pracy panel na podczerwień pobiera niecałe 330 Watów mocy.
Przez te 3 godziny i 13 minut panel zużył 0,84 kWh energii elektrycznej, której koszt to 50 groszy. 🙂
Kolejny pomiar wykonałem po 7,5 godzinach pracy. W tym czasie panel na podczerwień „spalił” 2,17 kWh energii elektrycznej, której koszt to 1,3 zł. Gdyby panel pracował przez 24 godziny to koszt jego pracy nie przekroczyłby 4 zł. Miesięcznie koszt pracy panelu nie powinien przekroczyć 100 zł. Ale uwaga, jak wyłączałem panel po testach i potem na nowo musiał ogrzewać pomieszczenie w którym stał. Dodatkowo temperatura zadana wynosiła 25 stopni Celsjusza, czyli jest o wiele za wysoka. Jeśli panele zainstalujemy w pokojach i będą one pracować non stop, to będą się włączać rzadziej i konsumować minimalne ilości prądu. No i zazwyczaj w domu mamy nie 25 stopni tylko 22-23 stopnie Celsjusza a im niższa temperatura zadana tym mniejsze koszty ogrzewania.


# Ile kosztuje taki panel na poczerwień ?
Jak już pisałem, panel grzewczy otrzymałem od firmy Termofol za co im serdecznie dziękuję. Jest to najbardziej wypasiony model z podłączeniem do Internetu i sterownikiem tygodniowym ale o najmniejszej mocy grzewczej. Ten model w sklepie internetowym firmy Termofol kosztuje 790 zł (cena z 11.12.2020 r). Panel o mocy grzewczej 700 W to wydatek 890 zł a najmocniejszy model o mocy grzewczej 1000 W kosztuje 950 zł. Największy model może ogrzać pomieszczenie o powierzchni 20 m2 i kubaturze 50 m3 .
Na koniec pozwolę sobie wstawić kilka informacji ze strony producenta.
Korzyści Panelu grzewczego TERMOFOL
-
Możliwość dowolnego programowania harmonogramu pracy z poziomu aplikacji w telefonie
-
Szybkie ogrzewanie (oddziałuje na przedmioty oraz użytkowników, nie na powietrze)
-
Najwyższa skuteczność grzania
-
Brak strat ciepła, zminimalizowane zjawisko konwekcji powietrza
-
Łatwy montaż
-
Konstrukcja Easy Clean – zaprojektowany tak, aby nie przyciągać i gromadzić kurzu.
-
Wygodna i prosta obsługa
-
Przyjazny alergikom – Nie wzbija kurzu i nie powoduje cyrkulacji powietrza
-
Estetyczny i minimalistyczny design
-
Energooszczędność
-
Długa żywotność
-
Certyfikowany – spełnia wszelkie rygorystyczne normy i standardy na całym Świecie
-
Rewolucyjne sterowanie. Możliwość kontroli z poziomu termostatu, pilota oraz Aplikacji
-
Solidność i precyzja wykonania (gwarancja producenta realizowana w trybie Door-to-Door)
# Czy panelami na podczerwień można ogrzać cały dom?
Moim zdaniem można. Co więcej, jest to jedna z najtańszych i najbardziej oszczędnych instalacji elektrycznych do ogrzewania. Nie musimy instalować pieca, kotłowni, kaloryferów z wodą, rurek ani przewodów w podłogach. Wystarczy, że elektryk zainstaluje gniazdka w odpowiednich miejscach domu. kupujemy panele na podczerwień, wieszamy na ścianie, podłączamy do gniazdka i gotowe. Na czas remontu możemy je zdjąć, schować i zamontować po zakończonych pracach. Jeśli nie przeszkadzają wam tego typu panele na ścianie to warto wziąć je po uwagę podczas projektowania ogrzewania w swoim domu/mieszkaniu.
# Podsumowanie przygody z panelem na podczerwień z firmy Termofol
Przyznam się, że moja wiara w grzanie promieniami podczerwonymi była niewielka. Myślałem, że to zwykły chwyt marketingowy i kolejny bajer, żeby tylko sprzedać fajnie wyglądające kaloryfery elektryczne. Ale po zapoznaniu się z panelem na podczerwień i przeprowadzeniu prostych testów muszę przyznać, że to działa. Promienie podczerwone, mimo, że ich nie widać, są i grzeją. Panel o małej mocy, pobierający niewiele energii elektrycznej może z powodzeniem ogrzać spore pomieszczenie i zapewnić komfort cieplny osobom przebywającym w jego pobliżu/zasięgu. Sterowanie przez Internet, wbudowany termostat i programator tygodniowy pozwalają na oszczędną pracę urządzenia. Gdybym szukał kaloryferów elektrycznych to wiem, że wybrałbym urządzenia grzejące podczerwienią. Owszem, może trochę więcej trzeba wydać na początku, ale później możemy cieszyć się niskimi kosztami eksploatacji.
Ale uwaga, jak miałem okazję przetestować produkt z firmy Termofol i tylko te panele mogę z czystym sumieniem polecić. Nie daję gwarancji, że panele na podczerwień od innych producentów będą działały tak samo dobrze.
Testowany panel zainstalowałem w sypialni, którą mam w północno-wschodniej części domu. Słońce zimą tam nie zagląda i jest to najzimniejsze pomieszczenie w domu. Temperatura spadała w sypialni do 18-19 stopni Celsjusza. Chciałem dogrzać pokój, bo podłogówka uruchamia się rzadko i nie nagrzewa tego pomieszczenia dostatecznie a przez zamknięte drzwi zyski ze słońca i ciepła w domu są niewielkie.
Panel na podczerwień o mocy grzewczej 400 Wat z powodzeniem pozwala na podniesienie temperatury w pokoju o powierzchni około 13 m2 do 21-22 stopni Celsjusza. Zauważyłem także, że pościel jest przyjemnie ciepła, kiedy kładę się spać, nawet, jeśli w pokoju jest 19 stopni Celsjusza. Wcześniej po gorącej kąpieli przykrywałem się chłodną kołdrą, która dopiero nagrzewała się od ciepła mojego ciała. Czyli zgodnie z zasadą działania fal podczerwonych, grzejnik nagrzewa przedmioty a one ogrzewają powietrze. Odkąd w pokoju pracuje ten malutki panel na podczerwień i podnosi temperaturę wieczorem o te 2-3 stopnie to zasypianie stało się przyjemniejsze. Nocą temperatura nieco się obniża, żeby nad ranem, kiedy wstaję, znów wzrosnąć i pobudka nie jest koszmarem.
W ciągu 10 dni pracy panel zużył 19 kWh energii elektrycznej. Łatwo policzyć, że miesięcznie może to być 60 kWh, za które przyjdzie mi zapłacić około 30 zł.
Plusy paneli na podczerwień:
- nowoczesny wygląd i duży wybór powierzchni wykończeniowych
- możliwość personalizacji wyglądu przez nadruk zdjęcia na panelu
- niskie koszty eksploatacji
- sterowanie przez aplikację w smartfonie
- możliwość programowania tygodniowego i godzinowego
- możliwość montażu na ścianie lub suficie
Wady paneli na podczerwień:
- brak nóżek w zestawie – konieczność dokupienia osobno jeśli chcemy mieć panel w wersji przenośnej
- nieco wyższe koszty zakupu w porównaniu np. z grzejnikami konwektorowymi
Jeśli interesujesz się ogrzewaniem elektrycznym to przeczytaj również ten wpis: