W tym wpisie przedstawię koszty ogrzewania domu kotłem elektrycznym. Opiszę ile kosztowała mnie zamiana kominka z płaszczem wodnym na piec elektryczny. Co wywaliłem, jak podłączyłem piec elektryczny do ogrzewania podłogowego i jakie miałem/mam obawy. Na koniec, za kilka miesięcy, będę prezentował koszty ogrzewania domu piecem elektrycznym. Dodatkowo powiem, czy to się opłaca i jaki wkład w redukcję kosztów ma zainstalowana instalacja fotowoltaiczna. Jeśli chcesz być na bieżąco z aktualizacjami wpisów na moim blogu, to zapraszam do polubienia mojej strony na Facebooku.
Mój blog pierwotnie miał być źródłem informacji o paleniu w kominku, o brykietach drzewnych i ogrzewaniu domu kominkiem. Obecnie opisuję na nim również inne tematy, ale ogrzewanie domu pozostaje wciąż tematem przewodnim. Dom ogrzewałem przez ponad 7 lat kominkiem z płaszczem wodnym. Jako paliwa używałem drewna, brykietów, pelletu a swoje doświadczenia opisywałem na blogu. W 2020 roku postanowiliśmy pozbyć się kominka, choć jest jeszcze w dobrym stanie i zastąpić go kotłem elektrycznym i matami grzewczymi. Przez 8 sezonów grzewczych paliłem w kominku, żeby było nam ciepło. Trochę nam się to już znudziło, mamy dość kurzu w salonie, brykietu w garażu przez pół roku i marnowania czasu na codzienne rozpalanie. Zamiast brykietu mamy instalację fotowoltaiczną na dachu a zamiast kominka w salonie mamy kocioł elektryczny na ścianie, w przejściu między domem a garażem.
Jaki mamy dom?
Dom w którym mieszkamy został zbudowany w latach 2012-2013. Budynek parterowy, w kształcie prostokąta, z doklejonym do ściany domu garażem. Powierzchnia użytkowa to 117 m2 + 37 m2 garażu i niewielkiej przestrzeni gospodarczej
Ocieplenie:
Pod płytą betonową mamy ułożone 16 cm (2 x 8 cm) styropianu. Na płycie, pod wylewką jest dodatkowe 5 cm styropianu.
Ściany są ocieplone białym styropianem o grubości 20 cm.
Fundament jest ocieplony styropianem XPS o grubości 12 cm.
Okna trzyszybowe z wkładkami termicznymi (cokolwiek to znaczy). Najcieplejsze, jakie były wtedy na rynku Uw =1,0 W/(m2·K).
Wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła i rekuperatorem Aeris 350.
Strop nam pomieszczeniami mieszkalnymi jest ocieplony wełną szklaną – grubość ocieplenia 30 cm ( 2 x 15 cm). Dach ocieplony jest na razie wełną ułożoną między krokwiami, o grubości 15 cm. Przed zimą pojawi się jeszcze 10 lub 15 cm wełny w poprzek krokwi.
Według przygotowanego w 2012 roku świadectwa charakterystyki energetycznej budynku, o którym pisałem już na blogu W TYM WPISIE, nasz dom rocznie potrzebuje 87,7 kWh/m2 . To energia całkowita, potrzebna do podgrzewania ciepłej wody użytkowej i ogrzewanie. Samo ogrzewanie powinno zużyć około 8600 kWh energii elektrycznej. Czyli teoretycznie, przy powierzchni użytkowej 135 m2 całkowita energia jaką potrzebujemy na rok to 11839,5 kWh. Kiedy dokonywane były wyliczenia na potrzeby świadectwa charakterystyki energetycznej budynku, nie miałem jeszcze ocieplenia połaci dachu.
Według strony cieplowlasciwe.pl dom rocznie na ogrzewanie będzie potrzebował około 7000 kWh energii elektrycznej. Moc pieca, jaki powinien wystarczyć do ogrzania domu to 7 kW. Ja mam piec o mocy maksymalnej 8 kW więc mam niewielki zapas mocy.
Dotychczasowe ogrzewanie i przygotowanie ciepłej wody użytkowej:
W całym domu mamy wodne ogrzewanie podłogowe. W dwóch łazienkach dodatkowo mamy kaloryfery drabinkowe.
Dotychczas źródłem ciepła był kominek z płaszczem wodnym – model Westa z firmy Lazar. Ciepłą wodę zapewniały kolektory słoneczne.
Swoją poprzednią instalację C.O. opisałem we wpisie: Moja instalacja C.O.- C.W.U z kominkiem z płaszczem wodnym i buforem o pojemności 1000 litrów
Ciepło z kominka było magazynowane w buforze o pojemności 1000 litrów. Z bufora, ciepła woda była pobierana przez sterownik sterujący ogrzewaniem podłogowym. Sterownie było pogodowo-pokojowe.
Ciepła woda użytkowa była magazynowana w bojlerze o pojemności 300 litrów. W pochmurne dni dogrzewana była grzałką elektryczną o mocy 2 kW.
Obecne ogrzewanie i źródło ciepłej wody użytkowej:
Ciepłą wodę zapewnia nam pompa ciepła Ariston Nuos. Ciepła woda magazynowana jest w zbiorniku o pojemności 110 litrów. Pompę opisałem we wpisie: Pompa ciepła do podgrzewania ciepłej wody użytkowej – czy warto? Praktyczne informacje, koszty i porównanie z bojlerem elektrycznym.
Kolektory podgrzewające ciepłą wodę zastąpione zostały instalacją fotowoltaiczną. Moc zainstalowanych paneli to 9520 kWp, moc inwertera 5,5 kW. Opis i uzyski z instalacji opisałem w tym wpisie: Moja instalacja fotowoltaiczna, dane techniczne, szczegóły, uzyski energii elektrycznej..
Zamiast kominka jest elektryczny piec C.O. firmy Kospel. Model EKCO.M3 + moduł internetowy (zaszalałem ;-)).
Dodatkowo w dwóch pokojach i w salonie zamontowałem maty grzewcze pod płytkami. Jedną o powierzchni 12 m2 oraz dwie o powierzchni 10 m2. W tych pomieszczeniach grzanie piecem elektrycznym ograniczyłem do minimum a całą robotę powinny wykonywać zainstalowane maty. Dlaczego tak zrobiłem? Ponieważ każdy z domowników lubi inną temperaturę w pokoju a niezależne sterowniki pozwolą na takie ogrzewanie, gdzie w pokojach są różne wartości temperatur. Duża mata ma moc 2 kW a mniejsze po 1,7 kW.
Czego nie ma w obecnej instalacji a było dotychczas?
Z garażu zniknął bufor.
Zniknął stojący wielki bojler na CWU, zastąpiła go mniejsza, wisząca na ścianie pompa ciepła.
Zniknął kominek, sterownik kominka, sterownik ogrzewania, rury, pompy i cały osprzęt.
Duże 20-to litrowe naczynie wzbiorcze zastąpiłem mniejszym, 10 litrowym.
Przy rozdzielaczu nie ma już pompy obiegowej, zaworu mieszającego, kabli i bałaganu.
Jak obecnie wygląda instalacja centralnego ogrzewania?
Jest najprostsza z możliwych. Piec ma wbudowaną pompę obiegową. Zasilanie pieca podłączyłem do powrotu z obiegów podłogówki a wylot ciepłej wody z pieca podłączyłem do rozdzielacza podłogówki – zasilanie obiegów – do listwy z rotametrami.
Ja nie ufam zamkniętym układom CO i dlatego piec pracuje w układzie otwartym. Uzupełnieniem instalacji jest przelewowe naczynie wzbiorcze o pojemności 10 litrów.
Piec CO ma moc maksymalną 8 kW, ale można ją zmniejszyć do 4 lub 6 kW. Podłączony jest do instalacji elektrycznej przewodem o przekroju 5 x 4 mm2. Według instrukcji wystarczy 5 x 2,5 mm2 ale po pierwsze, lubię mieć zapas mocy w instalacji a po drugie, kiedy zajdzie potrzeba zamontowania mocniejszego pieca to nie będzie trzeba już przerabiać instalacji elektrycznej. Dodatkowo zamontowałem pod-licznik energii elektrycznej który liczy, ile energii elektrycznej zostało zużyte na ogrzewanie domu. Zamontowanie tego licznika pozwoli mi na dokładną weryfikację kosztów samego ogrzewania. Na ten moment piec ma ustawioną moc maksymalną na 4 kW. W zestawie z piecem są czujniki temperatury pokojowej i zewnętrznej i mam włączone sterowanie pogodowe.
Piec dobiera temperaturę zasilania ogrzewania na podstawie krzywej grzewczej, którą można w szerokim zakresie modyfikować. Można również ograniczyć maksymalną temperaturę wody zasilającej obiegi podłogówki. Dodatkowo możemy ustawić kilka programów grzania i zdefiniować kilka przedziałów czasowych, w których będą ustawione różne wartości temperatur w budynku. Jak dla mnie, trochę za dużo tych funkcji. Póki co nie miałem jeszcze okazji wszystkich przetestować. W maju było kilka chłodnych dni, ale piec pracował tylko kilka godzin i to na ustawieniach fabrycznych. Jedno jest pewne, szybko się nagrzewa woda w instalacji. Już po kilku minutach od uruchomienia się grzałek kaloryfery w łazienkach były ciepłe. W przypadku kominka działo się to znacznie wolniej. I co najważniejsze. Obecnie całe wyprodukowane ciepło zostaje w budynku. A w przypadku kominka część ulatywała bezpowrotnie kominem w siną dal.
Ile dotychczas wydawałem na ogrzewanie domu?
W kominku paliłem drewnem i brykietem, który z biegiem czasu stał się wiodącym paliwem. Przez 3 sezony grzewcze liczyłem koszty ogrzewania domu i opisywałem moje spostrzeżenia na blogu.
- Ile kosztowało mnie ogrzewanie domu ostatniej zimy, czyli podsumowanie sezonu grzewczego 2015/2016.
- Podsumowanie Sezonu Grzewczego 2014/2015
- Podsumowanie Sezonu Grzewczego 2013/2014
Mogę przyjąć, że średnio każdy sezon grzewczy kosztował mnie dotychczas 2000 zł. Za taką kwotę mógłbym przy obecnych cenach energii elektrycznej kupić około 3000 kWh. To na pewno nie wystarczy na ogrzewanie domu kotłem elektrycznym, który według szacunków zużyje około 7000 kWh energii elektrycznej.
Przewidziałem to i nie zmieniałbym ogrzewania na elektryczne, gdybym nie miał zamontowanej instalacji fotowoltaicznej, która powinna wyprodukować brakującą ilość energii elektrycznej. Zakładam, że nie zapłacę za ogrzewanie więcej niż dotychczas. A czy moje założenia są słuszne? Zobaczymy za rok, kiedy sezon grzewczy 2020/2021 przejdzie do historii.
Jakie mam obawy przed nadchodzącą zimą?
- Na pewno wielu z was zastanawia się, czy ograniczenie się do jednego rodzaju paliwa jest rozsądne i czy nie boję się przerw w dostawie prądu?
Obecnie przerwy w dostawie prądu są rzadkie i krótkie. A poza tym, jeśli prądu nie będzie dłużej to nie tylko my będziemy musieli się ubrać w kolejne warstwy ubrań zimą. Większość pomp ciepła, piecy na pellet, ekogroszek, kominki z płaszczem wodnym potrzebują energii elektrycznej żeby grzać. Sterowniki, pompki, sprężarki bez prądu nie będą pracować a co za tym idzie, w wielu domach nie będzie ogrzewania. Zakładam, że takich sytuacji nie będzie lub będą występować bardzo rzadko.
W sytuacji awaryjnej mogę kupić piecyk gazowy i butlę z gazem i ogrzewać dom takim wynalazkiem.
- Czy nie boję się wysokich kosztów ogrzewania?
Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z ogrzewaniem domu kotłem elektrycznym. Mam obawy i boję się trochę, że koszty energii elektrycznej będą wysokie. Z drugiej jednak strony zainwestowałem w instalację fotowoltaiczną, która powinna wyprodukować sporo energii, która zostanie zmagazynowana w sieci energetycznej i którą będę mógł zużyć zimą. Zakładam, że za energię elektryczną, którą będę musiał dokupić z sieci energetycznej nie zapłacę więcej niż wydawałem dotychczas na brykiet i drewno do kominka, czyli około 2000 zł. Energię elektryczną potrzebną do podgrzewania ciepłej wody użytkowej i na cele bytowe instalacja fotowoltaiczna powinna pokryć w 100 %.
Żeby nie przeżyć szoku przy rozliczeniu za energię elektryczną w miesiącach zimowych, już teraz, co tydzień przelewam na konto zakładu energetycznego 40 zł. W roku mamy 54 tygodnie i kwota wpłacona przez cały rok daje ponad 2000 zł, które wcześniej wydawałem na ogrzewanie domu. Dzięki takim małym wpłatom na naszym rachunku w Tauronie powstaje nadpłata, która zostanie rozliczona zimą, kiedy otrzymam fakturę za energię elektryczną zużytą do ogrzewania. Dzięki temu nie będę musiał jednorazowo wydawać dużej sumy pieniędzy a 40 zł tygodniowo przelewane na poczet rachunków za energię elektryczną nie obciąża budżetu w odczuwalny sposób.
- Czy nie lepiej było zainstalować maty/folie grzewcze zamiast pieca CO?
W domu miałem już wodne ogrzewanie podłogowe i najmniej inwazyjnym sposobem zmiany ogrzewania było wywalenie bufora i kominka i wstawienie w ich miejsce pieca elektrycznego. Nie musiałem przerabiać całej instalacji.
Owszem bardziej efektywnym i oszczędniejszym sposobem ogrzewania są maty grzewcze lub folie, ponieważ nie trzeba czekać aż nagrzeje się gruba warstwa betonu i już kilka minut po uruchomieniu ogrzewania podłoga robi się ciepła. Ale taka zmiana wymaga remontu podłóg, a ich wymiana w całym domu wiąże się ze sporymi kosztami. Dodatkowo trzeba dobudować solidną instalację elektryczną w każdym pomieszczeniu, żeby ogrzewanie mogło działać bezpiecznie. Zakładam, że przy okazji remontu będę w remontowanych pomieszczeniach montował elektryczne maty grzewcze i wtedy mogę ograniczyć lub odłączyć obieg wodnej podłogówki w tym pomieszczeniu. Wtedy piec elektryczny będzie miał mniejszą powierzchnię do ogrzewania i będzie mógł pracować z mniejszą mocą. Podczas srogich mrozów obydwa systemy będą mogły pracować razem i zapewniać więcej ciepła w domu. Dotychczas w trzech pomieszczeniach udało się wymienić panele podłogowe na płytki ceramiczne i zamontować pod nimi maty grzewcze.
Uwaga, na wodną podłogówkę nie można układać folii grzewczych. Będą one blokować przepływ ciepła z betonu do pomieszczeń. W takich pomieszczeniach należy wyłączyć wodne ogrzewanie podłogowe. Można natomiast spokojnie układać maty grzewcze ale wtedy warstwę wykończeniową podłogi powinny stanowić płytki ceramiczne.
- Czy dwa systemu ogrzewania, obydwa elektryczne, mają sens?
Według mnie tak. W pomieszczeniach, gdzie będą maty grzewcze można wyłączyć lub zmniejszyć moc wodnego ogrzewania podłogowego i korzystać tylko z mat grzewczych. Wtedy piec elektryczny będzie pobierał mniej energii elektrycznej, można ograniczyć jego moc, a w każdym z pomieszczeń utrzymywać inną temperaturę. Czy mam rację, czas pokaże.
- Co zrobię, jeśli koszty ogrzewania będą wysokie lub zamontowane źródła ciepła okażą się niewystarczające?
To też jedne z moich większych obaw. Czy piec i maty poradzą sobie z zapewnieniem ciepła w mroźne dni i noce? Czy nie będziemy marznąć zimą? Co zrobić, jak koszty ogrzewania okażą się horrendalnie wysokie?
Jeśli koszty ogrzewania okażą się bardzo wysokie to:
- mogę rozbudować instalację fotowoltaiczną o kolejne panele i dzięki temu nazbierać więcej energii elektrycznej latem, którą będę mógł wykorzystać zimą do ogrzewania,
- mogę też zamontować pompę ciepła do c.o., która powinna zredukować koszty ogrzewania mniej więcej o połowę.
Czy któryś z tych zabiegów będzie potrzebny? Odpowiedź na to pytanie poznam w marcu lub kwietniu 2021 roku, jak zima się skończy
A co jak elektryczny piec c.o. i maty grzewcze nie będą w stanie ogrzać domu do odpowiednich temperatur?
- mogę zwiększyć grubość izolacji stropu i dachu, żeby jeszcze bardziej ograniczyć straty ciepła
- mogę wykonać pomiary budynku kamerą termowizyjną i znaleźć miejsca gdzie ucieka z domu najwięcej ciepła i lepiej je zaizolować
- mogę wymienić piec c.o. na mocniejszy model
- mogę w bardzo mroźne dni dogrzewać się np. ogrzewaczem gazowym zasilanym z butli
- możemy się ubierać w grubsze dresy i więcej ruszać, żeby było nam cieplej 😉
Jak widzisz, zanim podjąłem decyzję o zmianie ogrzewania na elektryczne, starałem się wszystko przemyśleć i przygotować jakieś wyjścia awaryjne, na wypadek, gdyby pierwszy pomysł nie wypalił. Czy któreś z nich będę musiał zastosować? Czas pokaże.
Jedno wiem na pewno. Nie chcę już wracać do kominka, pieca na drewno, pellet czy węgiel. Chyba, że będzie jakiś wielki kryzys na świecie i będzie to jedyne wyjście, żeby nie zamarznąć zimą. Ale jeśli nic się nie zmieni na gorsze, to będę robił wszystko, żeby dom ogrzewać w sposób jak najmniej absorbujący czas i niszczący świat w którym żyjemy.
Ile kosztowała mnie modernizacja/likwidacja kotłowni?
Za elektryczny piec CO zapłaciłem 3100 zł, za moduł który umożliwia sterowanie piecem przez Internet, kolejne 500 zł. Za rurki, złączki, kolanka, zawory i inne duperele potrzebne do podłączenia pieca do istniejącej instalacji co i elektrycznej zapłaciłem około 800 zł. Razem daje to kwotę 4400 zł.
Dodatkowe maty grzewcze ze sterownikami kosztowały mnie kolejne 3600 zł.
Kominek, bojler i bufor udało mi się sprzedać. Odzyskałem około 1600 zł.
Jak łatwo policzyć, zmiana ogrzewania na elektryczne kosztowała mnie 6400 zł. Nie ma tutaj wliczonych kosztów instalacji fotowoltaicznej. Tą kwotę zdradziłem już na blogu, na stronie: Moja instalacja fotowoltaiczna, dane techniczne, szczegóły, uzyski energii elektrycznej.
Co zyskałem dzięki zmianie ogrzewania kominkiem na elektryczne?
- Dużo dodatkowego miejsca w domu
- Dużo czasu, jaki kosztowało mnie rozpalanie i dokładanie do kominka, wynoszenie popiołu, przynoszenie brykietu itp.
- Komfort, że w domu zawsze będzie ciepło.
- Bezobsługowe ogrzewanie, które raz ustawione i włączone powinno pracować bez konieczności obsługi i serwisu. Co więcej, dzięki zainstalowaniu modułu internetowego do pieca elektrycznego, mogę ogrzewaniem sterować przez Internet i jeśli np. gdzieś zimą wyjedziemy na dłużej to mogę zmniejszyć temperaturę w domu a przed powrotem zwiększyć, żeby na nasz przyjazd było w domu ciepło a żeby piec zużywał mniej energii elektrycznej. Czy będę z tego korzystał, pożyjemy zobaczymy.
Sezon grzewczy rozpocznie się najpewniej w październiku i będzie trzeba uruchomić ogrzewanie. Będę się starał na bieżąco opisywać, ile energii elektrycznej „spaliłem” na ogrzanie domu i jaki udział w jej wyprodukowaniu ma zamontowana instalacja fotowoltaiczna. W marcu lub kwietniu 2021 roku zobaczę, czy zmiana sposobu ogrzewania wyszła nam na dobre i czy ogrzewanie domu kotłem elektrycznym nie zrujnowało naszego budżetu i dało radę ogrzać nasz dom zimą. Zobaczymy także, czy instalacja fotowoltaiczna w znaczący sposób obniża koszty ogrzewania.
Zapraszam do śledzenia wpisów na moim blogu.
Chcesz być informowany o nowych wpisach na moim blogu? Jeśli tak, zostaw swoje imię i adres e-mail.