W życiu najważniejsze wcale nie są pieniądze, sława czy podróże do ciepłych krajów. Tak na prawdę, w życiu na pierwszym miejscu powinno być dobre zdrowie i Święty spokój. Dopiero na kolejnych miejscach powinny być inne rzeczy. Zarówno o naszą kondycję fizyczną jak i spokój ducha musimy zadbać sami. Jeśli chodzi o zdrowie, to powinniśmy przynajmniej raz w roku zrobić sobie badania kontrolne i mieć pewność, że jesteśmy zdrowi. A Święty spokój? Kiedy możemy żyć bez stresu, obaw i niepokoju? Według mnie wtedy, kiedy nie mamy kredytów a na kontach oszczędnościowych mamy odłożone sumy pieniędzy, które mogą zapewnić naszej rodzinie bezpieczeństwo finansowe.
W Polsce około 55 procent gospodarstw domowych nie posiada żadnych oszczędności. Nie jesteśmy przygotowani na gorsze czasy, na niespodziewane wydatki, nagłą awarię samochodu czy utratę pracy. Polacy przedkładają bieżącą konsumpcję nad myślenie o swojej przyszłości i emeryturze. A wystarczy trochę policzyć, trochę wyrzeczeń i na emeryturę można przejść w wieku np. 50-ciu lat, bez pomocy ZUS-u. Mogą na to wystarczyć środki zgromadzone na kontach oszczędnościowych.
Polacy nie znają podstaw edukacji finansowej. Nie wiedzą, że pokaźną część swojej pensji powinni odkładać i korzystać z tych pieniędzy na emeryturze. Najliczniejszą grupą emerytów-podróżników są Chińczycy i Japończycy. Przechodzą na emeryturę i zaczynają żyć. Zwiedzają świat, podróżują i korzystają z odłożonych przez kilkadziesiąt lat pracy środków finansowych. Ale oni z każdej pensji na konto oszczędnościowe przelewają 50%. Czy w Polsce jest to możliwe? Jest, a w zasadzie będzie, za kilkadziesiąt lat, kiedy nasze dzieci i wnuki zdobędą wiedzę z zakresu zarządzania finansami osobistymi i zaczną stosować ją w życiu.
My i nasi rodzice zazwyczaj wydajemy wszystko co zarabiamy, a nie rzadko żyjemy na kredyt. Chcemy mieć wszystko tu i teraz, bez względu na koszty. Nowy samochód, większy telewizor, nowe meble itp. Ulegamy modzie, napędzanej przez reklamy, wymuszoną konsumpcję i kupujemy, nie za swoje pieniądze, wszystko, co nam pod nos podsuną, byle tylko MIEĆ. Nie myślimy o swojej przyszłości, nie zastanawiamy się co zrobimy, kiedy nagle stracimy pracę, zepsuje się samochód albo poważnie zachorujemy. Nie bierzemy tego pod uwagę, bo przecież nam się to nie przytrafi.
A co zrobimy jeśli już nam się przytrafi?
Jak to co? Weźmiemy kolejny kredyt, pożyczymy pieniądze od rodziców albo od znajomych. Przecież jakoś to będzie.
Co należy zrobić, żeby być przygotowanym na gorsze czasy i niespodziewane wydatki?
Jeśli myślimy o przyszłości naszych dzieci, to musimy zacząć oszczędzać w ich imieniu już od pierwszych dni ich życia. Pisałem już o tym we wpisie, Pierwsze dwie rzeczy jakie należy zrobić po narodzinach dziecka.
Jeśli chcemy spać spokojnie i zapewnić naszej rodzinie finansowe bezpieczeństwo i stabilizację, to musimy zacząć oszczędzać, od zaraz, albo najlepiej, od wczoraj.
Każda rodzina powinna:
- planować swój budżet domowy w cyklach miesięcznych i rocznych
- mieć odłożone na czarną godzinę, zawsze dostępne, pieniądze w kwocie 1000-5000 zł
- mieć odłożone na gorsze czasy pieniądze w kwocie półrocznych a najlepiej rocznych wydatków
- nie mieć kredytów, a już na pewno tych najdroższych, konsumpcyjnych
Planowanie budżetu domowego
W każdej rodzinie pieniądze wpływają na i wypływają z konta bankowego. Planowanie polega na wskazaniu im kierunku, w którym mają płynąć oraz kwot, na jakie mają być podzielone.
Na początku miesiąca należy podliczyć wszystkie dochody rodziny. Później należy wypisać wszystkie wydatki stałe, czyli opłaty za czynsz, podatki, wodę, odprowadzenie ścieków, opłaty za telefon, internet, wydatki na dojazdy do pracy itp.
Kolejny krok to odjęcie od przychodów kwoty wydatków stałych. Kwotę, która pozostała mamy do dyspozycji na jedzenie, oszczędności i co tylko chcemy. Im więcej z niej uda się przeznaczyć na oszczędności, tym lepiej dla nas.
Planowanie budżetu domowego to temat na oddzielny wpis, w którym postaram się szczegółowo opisać, jak należy to robić.
Fundusz awaryjny na czarną godzinę
Każda rodzina powinna mieć fundusz awaryjny. To pieniądze, które leżą sobie na koncie oszczędnościowym, są w każdej chwili do dyspozycji i ratują nasz tyłek w chwili, kiedy mamy niespodziewane wydatki. Może to być awaria samochodu, popsuta pralka albo inna niezaplanowana sytuacja losowa. Pieniądze na czarną godzinę powinny być zawsze „pod ręką” a korzystać z nich powinniśmy tyko w sytuacjach podbramkowych i wyjątkowych. Powinna to być kwota od 1000 zł do 5000 zł. Dobrze, jeśli będzie to równowartość miesięcznych dochodów rodziny.
Masz w zanadrzu fundusz na czarną godzinę?
Poduszka finansowa na kiepskie czasy
Niestety, niewielu ludzi może powiedzieć, że ma na swoich kontach, lokatach i w innych aktywach równowartość swoich rocznych dochodów. Potrzebę zbudowania takiego finansowego zaplecza powinniśmy mieć „we krwi”, wyssaną z mlekiem matki. Każda rodzina, aby mogła spać spokojnie, powinna mieć fundusze na gorsze czasy. Mają to być środki finansowe, które pozwolą rodzinie na przeżycie w czasie, kiedy np. jeden z małżonków straci pracę, zachoruje lub przydarzy się jeszcze coś innego. Według mnie powinno to być przynajmniej tyle, ile wydajemy na opłaty i jedzenie w ciągu sześciu a najlepiej w ciągu dwunastu miesięcy. Mając takie pieniądze będziemy mogli spać spokojnie, bo będziemy finansowo zabezpieczeni.
Czy Twoja rodzina jest finansowo bezpieczna?
Brak kredytów czyli rodzina DEBT FREE
Życie bez kredytów to marzenie wielu rodzin. Bardzo często w naszym portfelu są kredyty hipoteczne, mieszkaniowe, konsumpcyjne, ratalne, karty kredytowe, pożyczki chwilówki i pieniądze pożyczone od rodziny i znajomych. To wszystko sprawia, że stajemy się niewolnikami, musimy pracować, nawet, jeśli nie lubimy swojej pracy, bo przecież trzeba spłacać raty. Pracujemy na zyski banków i firm pożyczkowych. Większość tego, co ciężko zarobimy, od razu oddajemy. Czy to ma jakiś sens?
Sytuacja idealna to życie bez kredytów, z solidnymi oszczędnościami, pozwalającymi na spokojny sen, bez stresu, nerwów i nieprzespanych nocy. Można to zrobić. Trzeba tylko mieć plan, realizować go zgodnie z założeniami i dążyć do celu, którym jest wolność finansowa.
A czy twoja rodzina jest DEBT FREE ?
Co należy zrobić, żeby być wolnym finansowo?
- Spłacić wszystkie kredyty, szczególnie konsumpcyjne i karty kredytowe. Można przesunąć w czasie spłatę kredytu hipotecznego.
- Zbudować fundusz awaryjny
- Zbudować poduszkę finansową
- Cieszyć się wolnością i spać spokojnie.
Fundusz awaryjny można, a nawet trzeba budować równolegle ze spłatą kredytów. Nigdy nie wiemy co nas w życiu spotka i powinniśmy być przygotowani na takie sytuacje. Wystarczy nawet systematyczne odkładanie 50 zł miesięcznie. Po kilkunastu miesiącach będziemy mieli odłożone kilkaset, a po dwóch latach 1200 zł, a to dobry początek do budowania swojego finansowego zaplecza. W systematycznym odkładaniu może pomóc złożenie zlecenia stałego, włączenie programu oszczędzania „na końcówkę” lub przelewania pieniędzy na konto oszczędnościowe zaraz po otrzymaniu wynagrodzenia. Można też odkładać wszystkie premie, nagrody i nadprogramowe dochody. Ja uważam, że każdy może oszczędzać, nawet jeśli miałaby to być złotówka dziennie.
Jak widzisz, tak niewiele trzeba, żeby być wolnym. Owszem, realizacja tych czterech kroków może zająć trochę czasu. Może to być rok, dwa, trzy lub więcej. Najważniejsze jednak jest zrozumienie, że życie na kredyt to ślepa uliczka. Prowadzi donikąd. Trzeba wziąć się w garść, wypowiedzieć wojnę kredytom, przygotować się na poświęcenia i ofiary i zacząć zmieniać swoje życie na lepsze. Dług to wróg. Należy go pokonać i stać się wolnym człowiekiem.
Jeśli chcesz założyć konto oszczędnościowe i zacząć oszczędzać to polecam Otwarte Konto Oszczędnościowe w ING Banku Śląskim S.A. . Ja z niego korzystam i jestem zadowolony. Wpłaty i wypłaty przez INGBankOnline, atrakcyjne oprocentowanie na start i dostęp do konta z komputera, tabletu i komórki w każdej chwili.
A czy TWOJA RODZINA jest zabezpieczona finansowo na gorsze chwile? Możesz spać spokojnie nie myśląc o długach i kredytach?